Afera w raciborskim Kolzamie.

Andrev

Prokuratura bada działalność firmy, która dostarczała samorządom szynobusy.

Prokuratura Okręgowa w Gliwicach bada działalność raciborskiej firmy Kolzam, która kilka lat temu dostarczała m.in. autobusy szynowe samorządom województw. W sprawie pojawia się nazwisko b. ministra transportu Jerzego Widzyka. Jak dotąd nikomu nie przedstawiono zarzutów.

O toczącym się śledztwie napisała w piątek „Rzeczpospolita”. W tekście pt. „Szynowe interesy Widzyka” podano m.in., że minister transportu w rządzie AWS pomógł plajtującej spółce z Raciborza zdobyć lukratywne kontrakty, a po odejściu z rządu zatrudnił się w niej, zarabiając - według gazety - ponad 700 tys. zł w dwa lata. B. minister nie widzi tu konfliktu interesów.

Jak powiedział w piątek PAP rzecznik gliwickiej prokuratury, Michał Szułczyński, śledztwo dotyczące Kolejowych Zakładów Maszyn Kolzam trwa już blisko dwa lata. W grudniu 2005 r. zostało przejęte przez prokuraturę okręgową. Trudno powiedzieć, kiedy postępowanie się zakończy - na pewno potrwa jeszcze kilka miesięcy.

„Zasadniczy wątek śledztwa, dotyczy działania na szkodę wierzycieli Kolejowych Zakładów Maszyn Kolzam, poprzez wybiórcze zaspokajanie ich należności” - powiedział prokurator. Potwierdził, że w aktach sprawy pojawia się nazwisko b. ministra, podkreślił jednak, że w tej sprawie jak dotąd nikomu nie postawiono zarzutów. Nie ujawnił bliższych informacji, tłumacząc to dobrem toczącego się postępowania.

Według „Rzeczpospolitej”, w czasie, gdy Widzyk był ministrem, Kolzam, mimo kiepskiej kondycji finansowej, znalazł się na ministerialnej liście firm produkujących szynobusy, z których mogły wybierać regionalne samorządy. Po zatrudnieniu się w prywatnym Kolzamie b. minister miał pomagać w zawieraniu kontraktów. Ostatecznie Kolzam zbankrutował, pozostawiając ponad 21 mln zł długów. Organa ścigania - według „Rz” - podejrzewają, że do upadłości doprowadzono celowo, a pieniądze wyprowadzono. Sprawę bada również ABW.

Źródło: Aktualności TVP3