"Amoniak na torach".

Andrev

Niebezpieczne dla zdrowia opary amoniaku wydostawały się z cysterny stojącej na bocznicy Rybnik Towarowy. Charakterystyczną woń substancji wyczuli w piątkową noc pracownicy kolei. Wezwano straż pożarną.
-Zawór przy cysternie był nieszczelny. W środku znajdował się ciekły amoniak. Jednak bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia nie było, bo na zewnątrz wydostawały się tylko śladowe ilości oparów tej trującej substancji-tłumaczy mł. kapitan Wojciech Rduch ze straży pożarnej w Rybniku. Ponieważ próba dokręcenia zaworu nie powiodła się, strażacy wezwali do Rybnika ratowników chemicznych z zakładów azotowych w Kędzierzynie Koźlu, które były właścicielem przewożonej w cysternie substancji. Ekipa ratownicza przybyła na miejsce ok. godziny 23.
-Wymieniono uszczelkę i dokręcono zawór. Cyesterna została dopuszczona do ruchu-wyjaśnia Wojciech Rduch.

Źródło: Dziennik Zachodni.