Choroba zwana 'MZK'

jimdavis

Takie coś znalazłem na innym forum:

Jastrzębskie Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej zatrudniające 250 ludzi pójdzie pod młotek. Właściciel firmy - Międzygminny Związek Komunikacyjny - będzie chciał przekonać przedstawicieli 12 gmin w regionie rybnickim, które tworzą związek, aby zgodzili się na sprywatyzowanie tego największego przewoźnika w mieście. Związek też bankrutuje i musi szukać oszczędności. Dziura budżetowa w całym MZK wynosi obecnie ponad 2 miliony złotych.

O tym, że firma ma być oddana pod młotek pracownicy PKM dowiadują się z krążących po mieście plotek. Myślą o strajku ostrzegawczym.

- Najlepiej sprzedać łakomy kąsek - mówi załamany Damian Gałuszka, pracownik PKM, radny a jednocześnie przedstawiciel z ramienia miasta w MZK. - Nie rozumiem dlaczego tak nieudolnie zarządza się MZK, a my ponosimy tego konsekwencje - dziwi się. - Podejrzewam, że firma będzie odsprzedawana po kawałku różnym właścicielom, bo wątpię czy znajdzie się tak bogaty inwestor, który kupiłby całość - dodaje.

W tym miesiącu zarząd MZK podjął uchwałę o sprzedaży jastrzębskiego przewoźnika, ale kiedy prosiliśmy o komentarz wiceprezydenta miasta Franciszka Piksę (który jest zastępcą przewodniczącego zarządu) czy Benedykta Lanusznego (członek zarządu), obydwaj nabrali wody w usta.

- To nie jest jeszcze ostateczna decyzja, a jedynie wstępna zgoda na prywatyzację. W przyszły wtorek odbędzie się w tej sprawie głosowanie - uciął rozmowę Benedykt Lanuszny, dyrektor biura MZK. - Czy można uspokoić mieszkańców, którzy obawiają się, że nie będą mieli czym jeździć? - pytamy dyrektora. - Nie, nikogo nie będę uspokajał. Wszystko będzie jasne za tydzień - mówi Lanuszny.

Wiceprezydent zaprzeczył, że taka decyzja zarządu zapadła, mimo że podano ją na oficjalnej stronie MZK.

Smaczku całej sprawie dodaje także fakt, że o planach prywatyzacji prezes PKM dowiedział się od naszego reportera! - Z panią jako pierwszą o tym rozmawiam - mówi Grzegorz Juraszczyk. - Nikt mnie oficjalnie nie poinformował o takich planach. Widać właściciel uznał, że nie mamy nic do powiedzenia. Przykro mi, że nie mogę powiedzieć moim pracownikom o zamierzeniach MZK czy po prostu ich uspokoić, że nie stracą pracy. Jednak ja naprawdę nic nie wiem - tłumaczy Grzegorz Juraszczyk.

Od trzech miesięcy na naszych łamach pisaliśmy o kłopotach w firmie, która zatrudnia blisko 250 pracowników, a jej pojazdy pokonują miesięcznie ponad 300 tysięcy kilometrów. Od lata tego roku autobusy jeździły na benzynie, za którą nie płacono dostawcom. MZK z kolei nie płaci jastrzębskiemu przewoźnikowi, w efekcie jest mu winien około 2,5 miliona złotych. Można więc zadać pytanie, czy skoro MZK tak opornie reguluje należności swojemu obecnemu przewoźnikowi, to czy inaczej będzie w przypadku innej, prywatnej firmy?

MZK organizuje komunikację dla dwunastu gmin na południu województwa, na obszarze dawnego Rybnickiego Okręgu Węglowego. Władze związku podpisują na ich terenie umowy z firmami przewozowymi, zajmującymi się transportowaniem ludzi. Każda gmina płaci do kasy MZK część umówionej składki według przelicznika za wozokilometry i z tego wypłacane są pieniądze dla przewoźników (w przypadku Jastrzębia Zdroju jest to właśnie PKM).

- Jak to możliwe, że związek chce oddać PKM w obce ręce, kiedy miasto każdego roku przekazuje związkowi dotację w wysokości 4,5 miliona złotych?! - denerwuje się Zbigniew Rutkowski, radny z Jastrzębia.

W przyszłym roku MZK dostanie od jastrzębskich radnych jeszcze więcej, bo prawie sześć milionów! - Nie mogę pojąć jak to się dzieje, że sprzedawana jest firma, która ma najnowocześniejsze autobusy w regionie - dodaje radny.

Chory system

Miasta występują z komunikacyjnych związków, bo nie chcą płacić grubych milionów rocznie, skoro taniej same zorganizują komunikację na swoim terenie.
Nie mają też zamiaru uczestniczyć w chorym systemie, według którego gminy dotują związek. Ten system polega na dopłacaniu do każdego tak zwanego wozokilometru. Im większe miasto i ma więcej linii, tym większy płaci haracz na rzecz związku. Tymczasem wpływy z biletów zgarnia bezpośrednio związek i gmina nie widzi z tego ani złotówki. W ciągu szesnastu lat działalności z jastrzębskiego Międzygminnego Związku Komunikacyjnego wystąpił już Rybnik, Zebrzydowice, Jejkowice, Gaszowice i Świerklany.

Źródło: Polska Dziennik Zachodni.

ztz rybnik

O możliwości sprywatyzowaniu jastrzębskiego PKM-u przeczytałem kilka dni temu w BIP-ie MZK i byłem zaskoczony.

A co do MZK, przez ostatni czas stało sie pożeraczem pieniędzy, nic w zamian nie dając gminom. Jeżeli taka sytuacja będzie się nadal utrzymywać, gminy stopniowo będą występować z związku, tworząc we własnym zakresie "komunikację" dla mieszkańców.

Aż, żal patrzeć jak MZK rujnuje najlepszego przewoźnika w regionie, o czym mogą świadczyć dwa pożary: MAN-a #220 w Rybniku i innego autobusu na zajezdni PKM.

Andrev

Bardzo bym prosił jeszcze o cytacik, z jakiego źródła pochodzi artykuł.

Co do samej prywatyzacji. Może się okazać tak, że pod młotek pójdą autobusy, które będą jeździły w np. Katowicach, czy Warszawie, przecież jeżeli będzie to wszystko prywatyzowane, to raczej nie będzie warunku, aby pojazdy te jeździły tutaj... Nie mówię już o pracownikach, co się z nimi stanie?

Na rozwiązanie kryzysu jest 1 sposób i nazywa się: rozwiązanie MZK, przecież w pale się nie mieści, co cały ten niepoważny zarząd wyprawia?! Oni pieniądze by tylko ciągnęli, a efektów jak nie było, tak nie ma. Nie zdziwiłbym się, jakby któryś z zarządców wyprowadzał pieniądze ze Związku. A gminy potulne siedzą cicho... Przecież kto nam będzie komunikację ogranizował?

Jeśli chodzi o strajk, ja jak najbardziej jestem za i solidaryzuję się z pracownikami w PKM, oczywiście zależy na jakich warunkach miałaby się odbyć ta prywatyzacja. Może to będzie dokapitalizowanie spółki przez wyprowadzenie pakietu mniejszościowego na giełdę, ale czy to jest możlwe przy spółce z.o.o.?

Trzeba coś z tym zrobić, na razie zastanawiam się tylko co...

jimdavis

źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

bardzo rozemocjonował mnie ten artykuł... jestem skłonny do jakichkolwiek interwencji, byleby tylko zostawić PKM w spokoju. Może jakieś pismo do UM, do prasy (Nowiny itp). I pokazać nie tylko zaistniałą sytuację, ale ogólnie jeden wielki problem o nazwie MZK.

Amalio

Może to głupie, ale może zebrać w sprawie PKMu jakieś podpisy?? Chyba nikt nie chce stracić naszych pięknych biało czerwonych autobusów.
Ja jestem w szoku i nie wiem co się stanie jeżeli MZK dopnie swego. Naprawdę trzeba działać i to nie tylko w sprawie tego przedsiębiorstwa, ale ogólnie w sprawie MZK, bo chyba już każdy widzi, że najwyższy czas pozbyć się tego syfu z naszych miast!!

Andrev

Arteks

Mam pytanie. Czy moglibyście sprawdzić i podać publicznie ile poszczególne miasta płacą z budżetów do MZK na utrzymanie komunikacji miejskiej? Dla przykładu Rybnik na 2008 rok zaplanował 23 mln zł. Ciekawi mnie ile zapłaci Wodzisław, Jastrzębie i Żory.

oolek15

Podwyżki cen biletów, żądanie od gmin większej ilości pieniędzy, prywatyzacja PKM i co dalej??? Co się stało z pieniędzmi z dwóch pierwszych źródeł??? Nie, no to już przesada... Kto będzie realizował komunikację na zlecenie MZK??? I czym??? Wolę nie myśleć... Ja od zawsze najbardziej lubiłem PKM, a teraz mogę tylko mieć nadzieję że prywatyzacja nie wypali lub znajdzie się ktoś bogaty zainteresowany kupnem PKM i MZK upadnie, a na jego miejsce znajdzie się ktoś kto zna się na komunikacji i nie traktuje jej tylko jak maszynki do robienia kasy (chyba nierealne...). Nie twierdzę, że to zadanie łatwe, ale teoretycznie możliwe (chociaż ja osobiście uznałbym to na pewno za cud...)

semaforek

Moim zdaniem to Jastrzębie powinno przejąć (nawet za grosze) cały PKM. Nie wiecie czy mogliby na przykłąd uznać dotacje samorządowe jako wkład w firme ?? W sposób samymi dotacjami Jastrzębie by sie stało większościowym właścicielem PKM'u. No bo dlaczego Jastrzębie miałoby doplacać do autobusów jeżdzących w Wodzisławiu, albo Wodzisław mialby dotować przewoźnika który większośc kursów wykonuje w Jastrzebiu.

Co do MZK to z całego serca życzę im żeby zostali zlikwidowani i zastapieni czymś innym. Jest bardzo źle, wiec gorzej już nie będzie. MZK powinno własciwie powinno mieć taki skrót nazwy jak koleje rosyjckie czyli RŻD. W tym przypadku RŻD oznaczałoby Rutynowo Żrący Dotacje. Andrev napisał że MZK nie daje nic w zamian, no jak to nie daje nic w zamian ?? Daje w zamian najdroższe bilety komunikacji miejskiej w polsce, rozkłady jazdy które ukladało chyba 3-letnie dziecko albo pensjonariusz szpitala psychiatrycznego. Nawet PKP ma lepsze rozkłady jazdy. To co teraz jest to burdel na kółkach (za niedługo chyba tylko na felgach). Jak można tak marnotrawić publiczne pieniądze puszczając 5 autobusów w jednym kierunku przez 10 minut gdy przez ostatnie 45 nie jechało nic, a po tym też 50 minut nie jedzie zupełnie nic. Ten beton poprostu trzeba zaorać.

Amalio

Arteks

oolek15

mieszko966

Andrev

Wiadomo, że w całym kraju są organizatorzy nieudolni i gminy nie radzące sobie z transportem zbiorowym. Tylko że u nas nie widać żadnej inicjatywy która poprawiłaby sytuację. Niestety gminy również nie wykazują żadnego zaangażowania, godząc się tylko na coraz to większe dotacje dla tego bagna, jakim jest MZK. Po prostu większość włodarzy problem transportu zbiorowego chce mieć raczej z głowy... Tak nie powinno być, jeżeli powołuje się już instytucję organizującą transport miejski to raczej w dużym stopniu (jeżeli wpłaca się pieniądze) powinno się w działania ingerować i mieć nad nimi kontrolę. A w MZK odnoszę wrażenie, że zarządzają tam nieodpowiedzialni politycy, którzy z transporetm zbiorowym przed objęciem stanowisk mięli niewiele wspólnego. Zastanawiam się czy któryś z włodarzy związku ma wykształcenie w kierunku transportu, czy logistyki? Obawiam się, że to co widzimy nie jest przypadkiem, a osoby te objęły sobie ciepłe stanowiska, bez jakichkolwiek obowiązków, poza zamykaniem budżetów na kolejne lata, nie organizując nic, nie poprawiając, nie otwierając linii, a przede wszystkim nie wykazujących żadnej inicjatywy w sferze współdziałania z pasażerem. Żadnych obliczeń potoków, ankiet, sprawdzania możliwości danych linii. To chyba tym powinno się zajmować MZK, żeby efektywnie zarządzać pieniędzmi na komunikację, lokując je w odpowiedni, odpowiedzialny i uzasadniony logistycznie i ekonomicznie sposób.

A sama idea związku jest bardzo dobra, szczególnie w takim regionie, jakim jest ROW, wiadomo że gminy i miasta mogą zdziałać więcej razem, tym bardziej że jedną z najważniejszych sfer komunikacji miejskiej w naszym regionie jest organizowanie kursów wyjeżdżających poza granice miasta: 101, 102, 105, 114, 128, 216, E3 itd. Tylko liczy się dobre, efektyczne i racjonalne zarządzanie pieniędzmi, taborem itd, tego MZK brakuje niestety i cała historia kończy się w taki oto sposób.

semaforek

Grand

MZK z wypłatami zalega nie tylko PKM-owi ale także innym przewoźnikom a to z kolei wpływa na regulowanie zobowiązań przez nich i błędne koło się zamyka. A co do MZK to także jestem zdania że powinno ono zostać rozwiazane - chętnie bym zobaczył jakiś raport o zarobkach wszystkich pracujacych w biurach MZK. Rybnik kilka lat temu zrezygnował z należenia do MZK i wcale na tym źle nie wyszedł. Ale i tak jeśli te gminy co obecnie są w MZK jeśli stworzą coś nowego to i tak będzie to podobne do MZK i sytuacja za kilka lat może być podobna.

jimdavis

Wysłałem dzisiaj e-maile do redakcji Nowin i Jasnetu z prośbą o przyjrzenie się działalności związku. Wypunktowałem sprawy, które są szczególnie drastyczne i o które mogliby pytać dziennikarze. Jeżeli uzyskam odpowiedź, dam znać.

Marteen

czekam na ten dzień gdy MZK przestanie istnieć. musi powstać coś nowego, skoro jest subregion to czemu nie może być wspólna komunikacja miejska razem z Rybnikiem. Dopóki nikt z urzędasów nie zrozumi że bilety muszą być tańsze, to ludzie będą wybierać autobusy tylko z przymusu !

Andrev

Dzisiaj w jednej z TV regionalnych oglądałem bodaj posiedzenie rady miasta Jastrzębie Zdrój, gdzie główną sprawą było MZK. Niektórzy radni ogromnie chwalili ideę MZK. Dowiedziałem się również, że najprawdopodobniej proces prywatyzacyjny w PKM J.Z. już się rozpoczął.

Niestety radni podejmując temat komunikacji tylko bardzo mnie zdenerwowali, jeden z nich powiedział, że "stada" nie są złym zjawiskiem, przynajmniej ja tak zrozumiałem... Jeden z nich pomylił oczywiście pojęcia PKM i MZK... MZK nie zatrudnia raczej 250 pracowników, oczywiście chodziło o PKM... Wielka szkoda, że radni tak dużego miasta mają tak marne pojęcie o transporcie zbiorowym.

Zobaczymy jednak jak sprawa się roziwnie.

Amalio

Raz że mało wiedzą , a dwa powiedzą cokolwiek byleby pozbyć się "zbędnych" kosztów. Ogólnie już na nich nie mam siły. I czemu zawsze musi być tak, że mądry polak po szkodzie Question